Źródło: Internet
Sztuka to jego żywioł.
Najchętniej zajmuje się rysunkiem, malarstwem i rzeźbą. Nie wzgardzi też
instalacją, nie przestraszy się happeningu. Tworzy od roku 1978. Od 1985 roku
wystawia. Liczba jego wystaw indywidualnych dawno przekroczyła trzydziestkę. Danie
firmowe Anatola - rzeźby w jednej zapałce - powstają od roku 1984. W ostatnich
dwóch dekadach sprawdzał się również w innych zadaniach: projektował okładki
płyt, książek i czasopism. Tworzył znaki graficzne i foldery. Zajmował się grafiką
komputerową i projektowaniem wnętrz.
Źródło: Internet
Z wykształcenia
historyk sztuki. Pierwszą dekadę swojego życia zawodowego spędził w
warszawskich teatrach. Imał się tam różnych zajęć. Najdłużej, bo przez sześć
lat, suflował.
W roku 1988 trafił do
SOS-u. Pracował tu przez pięć kolejnych lat. Pełnił obowiązki nauczyciela plastyki
i wychowawcy. Prowadził też Galerię SOS. Wyjeżdżał z młodzieżą na letnie obozy.
Urządził dla młodych twórców plener w Doberlug-Kirschofen w Niemczech. Również
w SOS-ie rozegrały się jego happeningi „Sztuka demokratyczna” (1989) i „Malować
każdy może” (1992). To tu (z jego inicjatywy) odbywała się unikalna impreza artystów-szabloniarzy z przełomu lat 80. i 90. "Da zdrawstwujet spray". Jako spuścizna po niej, na każdym wolnym skrawku ściany budynku przy Grochowskiej 194/196 pozostało szablonowe graffiti.
Źródło: Internet
To najwyraźniej u nas złapał pedagogicznego bakcyla. Do
nauczania wracał jeszcze kilkakrotnie. Już trzecią dekadę prowadzi autorski
program zajęć plastycznych, w ramach którego uczy rysunku, malarstwa oraz
historii sztuki. Za tę działalność nagrodziły go władze dzielnicy Warszawa
Praga Południe. Będąc pasjonatem Warszawy i jej zabytków, działa jako warszawski
przewodnik.
Źródło: Internet
Wysoki, szczupły,
charakterystyczny. Salvador Dali i Don Kichot w jednym. Albo prościej: Anatol
Karoń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz