czwartek, 24 czerwca 2021

Jeden dzień z życia Katarzyny Kordel

Poniedziałek. Budynek SOS-u przy ulicy Rzymowskiego. Drugie piętro. Mimo wczesnej godziny (przyjmijmy, że jest kwadrans po ósmej), przed gabinetem 214 czekają już dwie uczennice. Pielęgniarki nie ma. To znaczy jest, ale piętro wyżej. Nadzoruje w hostelu wydawanie leków, które zapisali naszym podopiecznym psychiatrzy. Po kilku minutach pojawia się przed drzwiami gabinetu. Kruczoczarne włosy kontrastują z białym kitlem. Uśmiecha się do obu dziewcząt. Doskonale pamięta ich imiona. Obecność w gabinecie to dla nich  konieczna codzienność (codzienna konieczność?). Jedna przyszła skontrolować wagę. Waży niewiele ponad 40 kilogramów. Powinna przytyć. Druga odsłoni nogi i ręce. Powinna udowodnić, że w ciągu weekendu się nie „cięła”.

To początek dnia. Co wydarzy się później? O godzinie jedenastej pojawią się studenci z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, z prelekcją o zdrowym żywieniu. To ona zorganizowała to spotkanie. Teraz musi przygotować salę i pomyśleć, jak ma wyglądać dyskusja. Chodzi o to, żeby młodzi „wzięli do głowy” przekazywane przez prelegentów treści.

W międzyczasie w gabinecie zameldują się dwie kolejne osoby, tym razem z ostrym rzutem „gravibus neurosis”. Przyjdą same z siebie. Będą rozmawiać z pielęgniarką. Powoli dojdą do ładu z emocjami i złymi myślami. Ale to nie będzie koniec niespodziewanych wizyt. Jedna z nauczycielek podeśle rozgniewanego autystę, który od kilku miesięcy nie może zrozumieć, dlaczego reszta klasy wciąż włącza doprowadzającą go do szału jarzeniówkę. On również porozmawia z pielęgniarką. Uspokoi się. Wróci do klasy. Chwilę później marudny nauczyciel zażąda tabletki od bólu głowy.

Może być tak, że ktoś z uczniów (odpukać!) zasłabnie. Trzeba będzie skontaktować się  z jego rodzicami, a potem asystować mu, dopóki po niego nie przyjadą. W międzyczasie może się okazać się, że uczeń od dwóch lat nie miał podstawowych badań. Ktoś będzie musiał taktownie o tym z rodzicami porozmawiać. Wiadomo kto. To w najlepszym przypadku. Kto wie, może przyjdzie jej wzywać karetkę pogotowia. Procedura potrwa ze dwie godziny. Lekarz z pogotowia raczej w zachwyt nie wpadnie.

Na drugim piętrze urzędują trzecie klasy. Pielęgniarka znajdzie czas, żeby do nich wyjść. Trochę wspólnie pożartują. Maturzyści podzielą się z nią swoimi obawami związanymi z egzaminami. Już w styczniu zatańczy z nimi na studniówce. W maju, będzie z uwagą i troską sprawdzać czy czują się dobrze, czy stres nie jest zbyt silny, krótko mówiąc: czy wszystko ok. Rozmowa dotyczy też wydarzeń z poprzedniego tygodnia. Podczas Święta SOS-u miał miejsce pokaz wrestlingu. To sport bardzo atrakcyjny dla widzów, ale też kontaktowy i brutalny. Mocniej poobijanych zawodników musiała obejrzeć i opatrzyć.

Na godzinę siedemnastą zwołano zebranie z rodzicami. Pielęgniarka szkolna stanie przed nimi i opowie im o szczepieniach i bilansach zdrowia. I do tego wydarzenia świetnie się przygotowała. Jej pełne polotu wystąpienie rodzice skwitują śmiechem i brawami. Obfity w wydarzenia dzień dobiegnie końca.

Trudne jest życie specjalistki medycyny szkolnej. Trudne, ale ona wie, że zaskarbiła sobie powszechne uznanie i szacunek. Dobrze zna swój fach i wie, że jej praca jest potrzebna. I ta świadomość pozwoli jej rozpocząć jutro, z tą samą energią, kolejny dzień. A nie będzie on ani trochę łatwiejszy...

A my w SOS-ie wiemy, że - jak napisała Oliwia Jeż - Królowa jest tylko jedna. 


Fotografie pochodzą z profilów fb MOS nr 1 SOS, SOS W KOMIE i Mariusz Kasia Kordel.


 


sobota, 12 czerwca 2021

S.O.S. dla psychiatrii


Kongres Zdrowia Psychicznego to spotkanie ludzi dotkniętych kryzysem psychicznym, ich rodzin oraz przyjaciół, a także specjalistów udzielających im pomocy (psychiatrów, psychologów, psychoterapeutów, pielęgniarek, asystentów zdrowienia, pracowników pomocy społecznej), aktywistów społecznych oraz przedstawicieli świata nauki, kultury i polityki. Takie spotkanie ma miejsce co dwa lata w Warszawie. Służy wymianie doświadczeń, opinii i pomysłów. Pierwszy Kongres odbył się w roku 2017, kilka dni temu zakończył swe obrady trzeci. Uczestnicy KZP, wychodząc z założenia, że zdrowie psychiczne jest podstawowym dobrem osobistym każdego człowieka, szukają sposobów budowania w Polsce systemu przyjaznej i powszechnie dostępnej opieki psychiatrycznej i terapeutycznej. 



Obrady Kongresu kończą się Marszem Żółtej Wstążki. Jest to marsz godnościowy, marsz solidarności z osobami doświadczającymi kryzysu psychicznego i ich bliskimi. Uczestnicy idą ulicami Warszawy, apelując do polityków, aby podjęli działania, które uczynią leczenie psychiatryczne bardziej przyjaznym i dostępnym. W marszu (do tej pory odbyły się dwa, tegorocznego jeszcze nie było) bierze udział coraz większa grupa ludzi. Coraz więcej osób po kryzysie psychicznym decyduje się pokazać swoją twarz. Dodają w ten sposób odwagi tym, którzy wstydzą się tego rodzaju świadectwa. Przyczyniają się też do zmiany społecznego nastawienia wobec podopiecznych instytucji psychiatrycznych.



 Nagłośnienie wydarzeń związanych z KZP w mediach, ma pomóc w uświadomieniu elitom i masom, jak wielkie straty społeczne pociąga za sobą zaniedbywanie reformy polskiej psychiatrii.

Inicjatywa wyszła od profesorów Jacka Wciórki i Andrzeja Cechnickiego. Wsparł ich Marek Balicki. Organizatorami KZP są stowarzyszenia, fundacje i szpitale z Krakowa, Warszawy i Lublina. Organizatorzy powołują się na dramatyczny stan zdrowotnej opieki psychiatrycznej w Polsce (m.in. brak łóżek na oddziałach, fatalne warunki lokalowe, wielomiesięczny czas oczekiwania na wizytę u psychiatry), szczególnie  tej adresowanej do dzieci i młodzieży. Rozpoczęta w roku 2020 reforma nieco poprawiła sytuację, ale 33 nowopowstałe centra zdrowia psychicznego objęły opieką zaledwie 12% mieszkańców Polski.

Pomimo tego, że w obradach KZP uczestniczą sławy polskiej psychiatrii, nikt nie używa tu tytułów naukowych. Każdy głos jest tak samo istotny. Szczególną rolę odgrywają eksperci doświadczenia, którzy opowiadają zebranym o swoich przeżyciach.



Uczniowie SOS-u, w znaczącej większości, również są ekspertami doświadczenia. Szukają u sosowych specjalistów wsparcia w sytuacjach kryzysowych. Uczęszczając na zajęcia szkolne w kameralnych grupach klasowych i przebywając w hostelu, wracają do równowagi po pobytach na oddziałach psychiatrycznych. Postanowili więc włączyć się w działania KZP. Wspomogła ich niestrudzona animatorka działań pomocowych, s. Viola Zając RSCJ. Powstała inicjatywa „S.O.S. dla psychiatrii”.  W swoim manifeście ideowym młodzi napisali: „Naszym celem jest szerzenie świadomości na temat chorób psychicznych na skalę krajową oraz rozpowszechnianie wiedzy i tolerancji względem nich, które niestety w naszym kraju są na niskim poziomie, zaś ludzie dotknięci nimi spotykają się z odrzuceniem i dyskryminacją przez społeczeństwo. Pragniemy również apelować o większe fundusze na rzecz środowisk psychiatrycznych które są znacząco niedofinansowane, co nie odpowiada rosnącym wymaganiom i popytowi na tego typu pomoc. Aktualnie współpracujemy z fundacją eF kropka”.


Podczas obrad II KZP (2019) pracownicy i uczniowie SOS-u, w charakterystycznych żółtych koszulkach, byli „widzialni”. Służyli pomocą uczestnikom Kongresu, wypowiadali się dla mediów, podczas marszu nieśli transparenty i „dawali swój głos”. 







W czasach pandemii ta aktywność uległa pewnej redukcji. III KZP (2021) wsparli (wspólnie z siostrą Violą) przede wszystkim absolwenci. Jest to dowód na to, że SOS jest wspólnotą więcej niż jednego pokolenia. 



W temacie S.O.S. dla psychiatrii wiele jest jeszcze do zrobienia. SOS-ersie, czekamy na Ciebie, nieważne czy masz lat 16 czy 56!


Fotografie pochodzą z profilu fb "S.O.S. dla psychiatrii".