sobota, 17 lutego 2024

Jack the Teacher and his Mind Factory.

Nie od dziś wiadomo, że wszystkiemu winni są cykliści. A Jack the Teacher właśnie jest cyklistą.

 Każdego ranka zrywa się o godzinie, której nie ma i - po wykonaniu niezbędnych czynności - wsiada na swój bicykl.

 Rozpoczyna szaleńczą jazdę (dowodem są zamieszczane w sieci filmiki). Musi dojechać z otwockiego Anielina na ulicę Różaną w Warszawie. Prawie trzydzieści kilometrów!

 Zakładam, że najprzyjemniejszy etap tej podróży stanowi przejazd ścieżką rowerową przez Wał Miedzeszyński (a może zielone pogranicze Augustówki i Siekierek?). Jeśli trafi się słońce albo bryza, bywa też miło na Moście Siekierkowskim.

Jack przyjeżdża do szkoły, zabezpiecza rower i staje przy taśmie produkcyjnej. Bo Jack the Teacher jest seryjnym anglistą. Swoją szkołę nazywa Fabryką Umysłów. Jest również nauczycielem totalnym. 

Ubiera się adekwatnie do sytuacji.

 Odzywa się do uczniów tylko po angielsku i oczekuje odpowiedzi w tym języku. Jest to komunikacja pełna życzliwości, ale i też wymagań. Teacher wymaga od młodych wiedzy o świecie. Animowane przez niego dialogi nie dotyczą oderwanych od życia sytuacji podręcznikowych. Obracają się wokół istotnych zagadnień obyczajów, geografii, literatury, sztuki i polityki. Jeśli czyta z młodzieżą teksty, to są to perełki anglosaskiej literatury. W najgorszym razie Dylan Thomas. Jeśli śpiewa z nimi piosenki, to są to muzyczne arcydzieła. W najgorszym razie „Bohemian Rapsody”. Korzysta ze stosownego sprzętu.

 Potrafi skupić na sobie uwagę. Jedna z SOS-owych legend głosi, że (jeszcze na Rzymowskiego) wskoczył na podłużny stół, przy którym rozsiedli się z laptopami jego uczniowie i idąc przez całą jego długość zamykał celnymi kopnięciami klapy laptopów.

Jest piekielnie skuteczny (nawiasem mówiąc, skuteczność to drugie imię całego czteroosobowego teamu sosowych anglistów). Średni wynik matury z języka angielskiego na poziomie podstawowym sięga u nas 90%. Wyniki egzaminu na poziomie rozszerzonym niebezpiecznie zbliżają się do 70%. Specjalnością Jacka jest praca z olimpijczykami. W roku 2011 jego uczeń, Stefan Józefowicz, został laureatem Olimpiady z Języka Angielskiego.

Nauczycielska kariera JT nie zaczęła się bynajmniej w SOS-ie. Trafił do nas w roku 2004. Wcześniej przez dwanaście lat uczył w Siedemnastce. Był tam wicedyrektorem. Od lat pracuje również jako lektor języka angielskiego (Worldwideschool, Lang LTC oraz - krócej - L2 Language Consulting i Collegium Civitas). Jest też niezwykle płodnym tłumaczem. Przez kilkanaście lat współpracował w tej dziedzinie z Computer Grafics Studio. Potem kręcił się jako freelancer. Aktualnie tłumaczy napisy dla Netflixa. Ma w swoim dorobku większe, pozytywnie przyjęte przez krytykę przekłady (przetłumaczył m. in. „Akta „Genezis” Steve’a Shagana, 1993 i „Lou Reed. Zapiski z podziemia” Howarda Sounes’a, 2016).

 Sprawnie zredagował (to już w języku polskim) książkę: „…głuchy drwiący śmiech pokoleń”? WSPÓŁCZESNA SZKOŁA WOBEC FASZYZMUpracę zbiorową pod redakcją: Magdaleny Gawin Kazimiery Szczuki Katarzyny Radeckiej-Mikulicz (Warszawa 2019). Zrobił wiele, żeby ta publikacja ujrzała światło dzienne.

Nie stroni od aktywności publicznej. Pracuje w różnych szkolnych komisjach. Zbudował sobie w gronie pracowników SOS-u autorytet. W 2019 r. był przewodniczącym Komitetu Strajkowego.

Wypowiada się chętnie na tematy związane z edukacją. Jak wiecie, trwają obecnie dyskusje nad kwestią prac domowych. Co byście powiedzieli o takim pomyśle (bo ja jestem za):

 

„Pracą domową do realizacji przez cały okres procesu edukacyjnego jest aktywne poszukiwanie okazji do rozwijania umiejętności posługiwania się językiem. Obejmuje to między innymi:

a. czytanie książek i komiksów anglojęzycznych (książki można wypożyczać u nauczyciela),

b. korzystanie z dobrodziejstw serwisów streamingowych i oglądanie oferowanych przez nie treści w wersji angielskiej i z angielskimi napisami (oba te warunki jednocześnie),

c. wieloosobowe gry kooperacyjne (z umiarem) i nieograniczanie się przy tym do wulgaryzmów i wyzwisk.

d. aktywne działanie na anglojęzycznych forach i w ramach międzynarodowych społeczności.”

 

Całkiem niedawno Teacher pojechał nad morze, aby podczas prowadzonej w formule storytellingu konferencji „Opowieści osadzone we własnych doświadczeniach”, mówić o swojej wizji szkoły bez ocen („O wyzwoleniu się z kajdanów oceniania i powrocie do idei uczenia organicznego i nierepresyjnego”).

 A tu nieco inna opowieść:

 

„Proces edukacyjny opiera się na wzajemnym szacunku i zaufaniu, a jego celem jest dążenie do maksymalnego w danym miejscu i czasie rozwoju osobistego, Warunkiem minimum jest obecność i aktywne uczestniczenie w zajęciach, które są głównym polem rozwoju umiejętności werbalizowania treści, jak również zgłębiania tajników co bardziej złożonych struktur językowych. Nauka języka do proces złożony i rozłożony w czasie, wymagający cierpliwości, wytrwałości i systematyczności. Rolą nauczyciela jest inspirowanie, zachęcanie i wspieranie w tym procesie, natomiast odpowiedzialnością ucznia jest dbanie o własny rozwój i poszerzanie wiedzy.”

 

Nic dodać, nic ująć. Amen!

Jack chętnie muzykuje (posiada w tej dziedzinie stosowne wykształcenie) i jeszcze chętniej maluje.

Potem wsiada na swój bicykl. Zaraz, zaraz. Czy ja już się przypadkiem nie wypowiadałem w sprawie cyklistów?



Fotografie pochodzą z profilu fb Jacka Mackiewicza.


































niedziela, 4 lutego 2024

Bardzo intensywna dekada

Ja nie wiem, jak on zdołał dokonać tego wszystkiego w ciągu jednej dekady! Mówię o Piotrze Sarminim. Kiedy przyjeżdżał na desce do SOS-u (rzadziej niż codziennie), sprawiał wrażenie wyluzowanego. A tutaj taka mobilizacja!  

Najpierw został rekinem biznesu. Jeszcze w czasach licealnych (2012-2013) wymyślił i wprowadził w życie unikatowy projekt LONG TRIP. W ramach projektu powstał najdłuższy tor skimboardowy w Polsce, a także wypożyczalnia longboardów i sklep. Pozyskał dla tego projektu partnerów biznesowych i sponsorów. Napisał oferty dla klientów i teksty promocyjne. Nawiązał kontakty z mediami. Współpracował z właścicielami i menadżerami najpopularniejszych w stolicy miejsc rekreacyjnych i klubów (Plaża Wilanów, Miasto Cypel, Temat Rzeka).

Przez dwa lata (2013-2015) prowadził stronę internetową www.longboardmania.pl. Zamieszczał tam wywiady, recenzje i artykuły o tematyce sportowej. Wspierał organizację „sportowych” gier miejskich (żyłkę redaktorską szlifował zresztą już w SOS-ie, administrując jego nieformalnym profilem fb). Doświadczenie redakcyjne przydało mu się podczas uniwersyteckich studiów na wydziale filologii polskiej (2014-2017). Został wtedy na jeden rok akademicki (2015/2016) redaktorem naczelnym czasopisma „UWAŻAJ”. Był to ambitny magazyn społeczno-kulturalny studentów polonistyki o kilkutysięcznym nakładzie. Piotr zdobył od władz uniwersyteckich dofinansowanie na rozwój „UWAŻAJ” (kilkanaście tysięcy złotych!). Starał się prowadzić zespół w stronę profesjonalizmu. Zapełniał łamy tekstami wydziałowych indywidualności.

Odkrył też w sobie żyłkę nauczycielską. Jeszcze w czasie studiów zaczął udzielać korepetycji. Od roku 2019 prowadzi w firmie „Galileusz” autorskie zajęcia przygotowujące uczniów do egzaminu ósmoklasisty i egzaminu maturalnego. Rok później podjął się pracy nauczyciela języka polskiego w prywatnej, dwujęzycznej szkole podstawowej „Wonderful Years School”. Również od 2020 r. bierze udział w działaniach BAGATELI 6K. Jest to prywatna szkoła językowa i zarazem eksternistyczna placówka edukacyjna, skoncentrowana na potrzebach uczniów przygotowujących się do egzaminów państwowych.

Jakimi metodami pracuje Piotr? Sięgnąłem po  zamieszczone w sieci opinie:


„Uczęszczałem na zajęcia grupowe prowadzone przez Pana Piotra w szkole „Galileusz” od września do maja. Były to najlepsze lekcje polskiego, jakich doświadczyłem. Zabawne gry, wciągające dyskusje, interaktywne quizy, nacisk na kreatywne pisanie. Bardzo dobrze wspominam te zajęcia. Szczerze polecam!”

„Pan Piotr pomógł synowi w przygotowaniu do egzaminu ósmoklasisty z języka polskiego. Szczególnie warto podkreślić profesjonalne podejście, dużą elastyczność pracy dostosowaną do potrzeb dziecka, dodatkowe prace domowe - zawsze sprawdzone i opatrzone komentarzem, a także wyjście poza standardowe nauczanie szkolne i stworzenie atmosfery do samodzielnego myślenia. Warto dodać umiejętność zbudowania dobrej relacji z synem.”


Najnowsza (2023) inicjatywa edukacyjna, w której Pan Piotr bierze udział, to zarządzany przez spółkę Come True Sarmini&Kisiel kanał Youtube „www.miedzypunktami.pl” czyli „interaktywna droga do egzaminu  ósmoklasisty”.

Pisze namiętnie, prawie od zawsze. Posługuje się słowem równie sprawnie jak deskorolką. Bez problemu poprowadzi bloga. Jego blog „Czarny kajet” (istnieje od 2017 roku) zahacza o „tematykę miejską i zbiera skrajne doświadczenia pokolenia milenialsów”.  Poemat? Gotowe („Mięsopust”, 2021). Proza? Proszę bardzo. Zaraz, zaraz. Proza? Tak. Piotr Sarmini opublikował dwie książki. Pierwsza z nich to debiutancka powieść „Bez przekazu” (2018). Jej akcja dzieje się w Polszawie. Trójka bohaterów spotyka się na drodze poszukiwania tożsamości i budowania karier. Krytycy pisali o awangardowych poszukiwaniach językowych i próbie opisu aktualnej psychosfery pokolenia lat 90. Książka jest atrakcyjna również dla miłośników hip-hopu, gdyż zawiera wiele nawiązań do muzyki i kultowych postaci warszawskiej sceny hip-hopowej. Uzyskała wyróżnienie w konkursie literackim im. Bolesława Faca. Sam autor określa ją jako pop-awangardową.


W roku 2023 ukazała się rzecz zatytułowana „Uchodząc”. W materiałach promocyjnych czytamy:


„Oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o rozdzielonych granicami i wojną braciach, których połączyć mogą tylko wiara i determinacja. Kiedy warszawski pisarz Nikodem Nagi kontempluje sukces ostatniej powieści, jego przyrodni brat z Syrii walczy o życie w znojach uchodźczej podróży przez południe Europy.”


A tu ocena literaturoznawcy, profesora Tomasza Mizerkiewicza:


„Świetnie wypada ten pomysł na autotematyzm, gdzie powstającą książkę komentuje brat Syryjczyk. Książka jest bardzo zabawna, jest undergroundowa w najlepszym tego słowa znaczeniu, bezkompromisowa, bezczelna, zuchwała - tak teraz tego brakuje.


Jak to jest być pisarzem-milenialsem? Piotr widzi to tak:


„Każdy człowiek jest z natury leniwy. Pisarz dzisiejszy, dla którego wyrażanie siebie i rejestracja obserwowanych zjawisk nie jest koniecznością, jaką musiała być dla Horacego i Herodota, a ekstrawagancją, jest tej leniwości najjaskrawszą emanacją. Współczesny świat nie oczekuje pisarzy, ma już dość labiryntów narracji, w których łatwo się pogubić; każde dodatkowe pióro zwiększa jedynie powszechny niepokój. Pisarz nadaktywny tworzy zagrożenie, szczególnie wśród kolegów.”

Piotr Sarmini. Przedsiębiorca. Piarowiec. Nauczyciel. Pisarz. Człowiek nadaktywny.


Fotografie pochodzą z różnych zasobów Internetu.