niedziela, 15 września 2024

Cesarz też jest nagi!

Czego byśmy nie pomyśleli mądrego o edukacji, rzecz i tak sprowadzi się do empatycznej relacji i skutecznej komunikacji między nauczycielem a uczniem. To podstawa. Ważne jest też, żeby nauczyciel dostrzegł potencjał ucznia oraz żeby pomógł mu w ten potencjał uwierzyć i go rozwinąć. Tyle teoria. A praktyka?

W tej opowieści pojawia się nauczyciel historii (J) i niechętna jego przedmiotowi uczennica (M). Niechętna? Ona tak twierdzi, a on w to raczej nie wnika. M jest kreatywna. Szuka sposobu na zaistniałą trudność. Lubi opowiadać i rysować. Tworzy więc autorski komiks o Napoleonie. Co chce osiągnąć? Może chodzi o sposób na zaliczenie klasówki, może jest to próba  oswojenia nieprzyjaznej materii. Dziś tego ustalić się nie da. M przynosi komiks do szkoły i pokazuje go J. Ten czyta komiks. Parę razy nawet się uśmiecha. Całą sytuację traktuje jednak jako niekonieczny dodatek do swoich lekcji o Napoleonie.

Mijają lata, dokładnie 27 lat. M (w międzyczasie została nauczycielką, tyle, że języka polskiego), porządkując stare papiery odnajduje komiks. Czym prędzej go fotografuje i wysyła do J. Kartki już wyblakły, litery częściowo się zatarły albo rozmyły. J czyta z trudem. Czuje się trochę jak na zajęciach z nauk pomocniczych historii, gdzie uczono go „rozgryzania” dokumentów z przeszłości. I nagle widzi, że ma przed sobą komiks wszystko mający.

Najpierw, mistrzostwo w ukazaniu postaci: Bonaparte wygląda tu jak pomme de terre (nazwa „kartofel” pachniałaby zbyt mocno niemiecką czarną legendą). Prawdziwa fizyczność cesarza przedstawiona w skrótowy sposób! Rysowniczka wyposażyła go też w „kręcone”, psychodeliczne oczy. A przecież liczni uważali go za szaleńca! Na głowie ma bikorn, dzięki czemu rozpozna go każde dziecko. Mamy znak rozpoznawczy! Komiksowy Napoleon jest zarozumiały, pewny siebie i brutalny. Zawsze chce czegoś więcej. Jego nieposkromiony  apetyt realizuje się, gdy pożera kolejne fragmenty Europy. Bo też jest to apetyt imperialny!

 Bonaparte nie umie ustalić relacji z innymi monarchami. Kompleksy mieszają się w nim z poczuciem wyższości. Szczególny problem stanowi dla niego car Rosji Aleksander. Napoleon pogardza swoimi współpracownikami. Talleyrand to dla niego „łajno w jedwabnych pończochach”.

Nieoceniona jest wartość faktograficzna komiksu. Pojawia się w nim motyw wyprawy do Egiptu. Wśród wielu ważnych bitew znalazło się miejsce dla starcia pod badeńskim Ulm. Jest też traktat w Luneville i potraktowane jako miłosny kaprys utworzenie Księstwa Warszawskiego.

J widzi na ekranie swojego komputera niezwykle cenną pomoc lekcyjną. - Czemu wtedy tego nie zauważyłem? - myśli. No cóż: mądry Polak (Francuz?) po szkodzie. Albo inaczej: mądry belfer na cztery lata przed emeryturą.

Prawie wszystkie zamieszczone w tym tekście ilustracje stanowią własność Marty Karkochy.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz