Czego
byśmy nie pomyśleli mądrego o edukacji, rzecz i tak sprowadzi się do
empatycznej relacji i skutecznej komunikacji między nauczycielem a uczniem. To
podstawa. Ważne jest też, żeby nauczyciel dostrzegł potencjał ucznia oraz żeby
pomógł mu w ten potencjał uwierzyć i go rozwinąć. Tyle teoria. A praktyka?
W
tej opowieści pojawia się nauczyciel historii (J) i niechętna jego przedmiotowi
uczennica (M). Niechętna? Ona tak twierdzi, a on w to raczej nie wnika. M jest
kreatywna. Szuka sposobu na zaistniałą trudność. Lubi opowiadać i rysować. Tworzy
więc autorski komiks o Napoleonie. Co chce osiągnąć? Może chodzi o sposób na
zaliczenie klasówki, może jest to próba
oswojenia nieprzyjaznej materii. Dziś tego ustalić się nie da. M
przynosi komiks do szkoły i pokazuje go J. Ten czyta komiks. Parę razy nawet się
uśmiecha. Całą sytuację traktuje jednak jako niekonieczny dodatek do swoich
lekcji o Napoleonie.
Mijają
lata, dokładnie 27 lat. M (w międzyczasie została nauczycielką, tyle, że języka
polskiego), porządkując stare papiery odnajduje komiks. Czym prędzej go
fotografuje i wysyła do J. Kartki już wyblakły, litery częściowo się zatarły
albo rozmyły. J czyta z trudem. Czuje się trochę jak na zajęciach z nauk
pomocniczych historii, gdzie uczono go „rozgryzania” dokumentów z przeszłości. I
nagle widzi, że ma przed sobą komiks wszystko mający.
Najpierw, mistrzostwo w ukazaniu postaci: Bonaparte wygląda tu jak pomme de terre (nazwa „kartofel” pachniałaby zbyt mocno niemiecką czarną legendą). Fizyczność cesarza przedstawiona w skrótowy sposób! Rysowniczka wyposażyła go też w „kręcone”, psychodeliczne oczy. No właśnie, liczni uważali go za szaleńca! Na głowie ma bikorn, dzięki czemu pozna go każde dziecko! Komiksowy Napoleon jest zarozumiały, pewny siebie i brutalny. Zawsze chce czegoś więcej. Jego nieposkromiony apetyt realizuje się, gdy pożera kolejne fragmenty Europy. Bo też jest to apetyt imperialny!
Bonaparte nie umie ustalić
relacji z innymi monarchami. Kompleksy mieszają się w nim z poczuciem
wyższości. Szczególny problem stanowi dla niego car Rosji Aleksander. Napoleon
pogardza swoimi współpracownikami. Talleyrand to dla niego „łajno w jedwabnych
pończochach”.
Nieoceniona
jest wartość faktograficzna komiksu. Pojawia się w nim motyw wyprawy do Egiptu.
Wśród wielu ważnych bitew znalazło się miejsce dla starcia pod badeńskim Ulm.
Jest też traktat w Luneville i potraktowane jako miłosny kaprys utworzenie
Księstwa Warszawskiego.
J
widzi na ekranie swojego komputera niezwykle cenną pomoc lekcyjną. - Czemu wtedy
tego nie zauważyłem? - myśli. No cóż: mądry Polak (Francuz?) po szkodzie. Albo
inaczej: mądry belfer na cztery lata przed emeryturą.
Prawie wszystkie zamieszczone w tym tekście ilustracje stanowią własność Marty Karkochy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz