Dobra nowina, nikt nie przegina. Klasa 3a wygrała (co było do przewidzenia, bo to nie pierwszy raz) sosowy konkurs na kreatywnie urządzoną salę klasową. Tym razem wyobraźnia młodzieży podążyła w kierunku postapokalipsy. Już pierwszy kontakt z urządzonym przez uczniów pomieszczeniem, uświadamia przybyszowi, że popełnił błąd. Tu po prostu nie wolno było wchodzić! Przerażony wzrok dostrzega poniewczasie napisy: „keep out!”.
Panujący w sali bałagan świadczy o tym, że jej użytkownicy opuszczali ją w ogromnym pośpiechu. Jakieś monitory, kable, papiery, przybory pisarskie. Wszystko w nieładzie. Przewrócone krzesła, poprzesuwane stoły.
Zabite deskami okna nie przepuszczają choćby odrobiny słonecznego światła.
Tym wyraźniej widać pulsujące nienaturalnie czerwone światełko. Słychać charakterystyczny trzask licznika Geigera. Rzut oka na wartość pomiaru: 2000000 μSv/godzinę! A więc tak naprawdę już po wszystkim! To dlatego na parapecie i w kątach sali bieleją kości!
Użytkownicy opuszczali pomieszczenie w ogromnym pośpiechu, ale nie zdążyli! Nie zdążyli pobrać odzieży ochronnej (płaszcz OP1 i maski gazowe). Czyjaś czaszka zawisła na sznurze. Oddzielony od niej korpus osunął się pod ścianę… Musiał minąć szmat czasu.
Ściany pomieszczenia porosły już upiornym mchem i grzybami
monstrualnej wielkości.
Wszystkie te myśli
przewijają się przez umysł przybysza w ciągu kilku ułamków sekund. Niestety: są
to jego ostatnie myśli.
Autorem zdjęć sali 325 jest Janek Poczekwa.

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz