Anna Górna Zając urodziła się w roku 1944. Była osobą z pasją. Osobą pełną energii. Zainteresowania zaprowadziły ją do łódzkiej Filmówki. Ukończyła tam Wydział Reżyserii (1970). Kręciła filmy dokumentalne. Dużo filmów. Przeszło
dwadzieścia. Na ogół wspólnie z mężem, Lubomirem Zającem. Pisała też do nich
scenariusze. Współpracowała przy dziesiątkach innych filmów. Działała w łódzkiej
Wytwórni Filmów Oświatowych
Jeden z pierwszych jej filmów, „Za tą górą czeka jesień” (1977), to przepiękna impresja o chłopcu, który mieszka w malowniczym zakątku Beskidu Niskiego. W „Poza muzyką” (!987) autorka snuje opowieść o Krzysztofie Pendereckim i jego domu. „Zmęczeni dyktaturą” (1990) to film, który - ustami uczestników i świadków - relacjonuje wydarzenia poznańskiego Czerwca 1956. W „Aby przypodobać się cieniowi” (1991), narrator, Zbigniew Herbert, opowiada o swojej fascynacji twórczością Tadeusza Kantora i o współpracy z teatrem Cricot 2.
„Pan Tadeusz” czyli matecznik” powstał w roku 1998. Współtworzyli go Lubomir Zając i Paweł Kędzierski. Stanowi on przepiękną lekcję historii kultury materialnej. Widz może podziwiać litewskie pejzaże, poznaje stroje i rekwizyty z epoki porozbiorowej. Autorzy z pietyzmem odsłaniają tajniki litewskiej kuchni. Na ekranie pojawiają się historycy, muzealnicy, bronioznawcy, kostiumologowie polscy i litewscy. Nie zabrakło pracowników wileńskiego biura meldunkowego, którzy opowiadają o Mickiewiczach mieszkających współcześnie w tym mieście.
Ambitnym przedsięwzięciem, swoistym opus magnum, był ostatni film
Anny Górnej Zając. „Bliscy a dalecy” (2001) to opowieść o tragicznej, wielowiekowej
historii Ukraińców i Polaków, a przy okazji próba naświetlenia źródeł wzajemnych
uprzedzeń i konfliktów. Zajmują się tym znani historycy, dziennikarze i
politycy. Dokument ten Ania wyreżyserowała wspólnie Lubomirem Zającem oraz z
Michaiłem Tkaczukiem. W pracy nad nim wzięły też udział naukowe sławy, profesorowie:
Natalia Jakowenko i Jerzy Kłoczowski.
Kiedy trafiła do SOS-u, realizowała właśnie „Pana
Tadeusza”. Miała ogromne problemy ze sfinansowaniem tego filmu. Dzięki jej
uporowi powstał. Ten upór i inne cechy jej charakteru bardzo przydały się
naszym uczniom. Prowadziła z nimi warsztaty filmowe. Rozpoczęła wraz z chętnymi
prace nad filmem o SOS-ie. Niestety, nie udało się tego projektu ukończyć.
Organizowała pokazy filmów w Wytwórni Filmów Dokumentalnych przy Chełmskiej.
Dzięki niej sosersi zapoznali się z dorobkiem polskiego filmu dokumentalnego. Dyżurowała w hostelu. Gotowała razem z młodymi obiady.
Uważna i chętna do pomocy. To ona opiekowała się Zosią Ochab podczas nieuleczalnej choroby. Błyskotliwa i skłonna
do żartów. Gotowa w każdej chwili do interesujących opowieści. Świetna
interlokutorka. Anegdotami sypała jak z rękawa. Wolna od wszelkiej egzaltacji.
Słysząc zachwyty nad wyjątkowością swojego zawodu, odpowiadała: - Najfajniejszy
jest ten zawód, którego aktualnie nie wykonujemy.
Spędziła u nas cztery lata (1997-2001). A nam tego mało. Szczególnie teraz.
P.S. Anna Górna Zając zmarła 13 stycznia 2021
roku.
Fotografie pochodzą z zasobów Internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz