Są
ludzie, którzy prowadzą walkę o lepszy świat na Facebooku. Najchętniej poprzez umieszczanie
na zdjęciu profilowym kolejnych nakładek. Protestują. Inni, żeby walczyć,
wychodzą na ulicę. Umieszczają na transparentach agresywne treści. Krzyczą.
Eliza nie potrzebuje nakładek, transparentów
ani krzyku. W jej przypadku w grę wchodzi sposób życia, który jest protestem.
Protestem przeciw lekceważeniu kobiet. Protestem przeciw chorobie, biedzie,
krzywdzie i niesprawiedliwości.
Trudne lata 90. Dziewczyna z
niewielkiego Chełma trafia do wielkiej Warszawy. Studiuje romanistykę. Pokonuje
kilka trudnych, życiowych zakrętów. Podejmuje pracę zawodową. W ramach misji spędza rok na Madagaskarze.
Pracuje z dziećmi i młodzieżą w Majundze. Uczy języka francuskiego i
przedsiębiorczości. Towarzyszą tej pracy: upał, wysoka wilgotność, duszne
pomieszczenia, pięćdziesięcioosobowe grupy. Brakuje pomocy dydaktycznych.
Dochodzi do tego zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Eliza cudem wychodzi cało
(albo prawie cało) z ataku nożownika. Afryka jej jednak nie wystarcza. W
Indiach opiekuje się trędowatymi. W Polsce działa jako wolontariuszka w ośrodku
dla uchodźców z Czeczenii. Decyduje się na stworzenie niezawodowej rodziny
zastępczej. Po latach umie scalić ją z rodziną biologiczną (to już razem z
mężem, Zbyszkiem).
Na co dzień (od dwóch dekad) uprawia całkiem prozaiczny rodzaj bohaterstwa: wykonuje zawód nauczyciela języka francuskiego. Również w SOS-ie. Doświadcza trudności typowych dla osób nauczających drugiego języka obcego. Nie żywi złudzeń. Nie składa jednak broni:
''Zdaję sobie sprawę, iż obecnie język francuski nie jest zbyt popularny. Trudno jest konkurować z wszechobecnym angielskim czy modnym od kilku lat językiem hiszpańskim. W porównaniu z tym ostatnim, wymowa, pisownia i gramatyka francuska są o wiele trudniejsze i wymagają włożenia dużego wysiłku w naukę. Mając to wszystko na uwadze, staram się ''przebić'' z użytecznością języka francuskiego. Podkreślam, że jest to oficjalny język struktur unijnych.''
Korzysta oczywiście ze wszystkich zdobyczy rewolucji komunikacyjnej. Ma jednak wspaniały dar: umiejętność barwnej i pełnej humoru narracji, i świetnie się nim posługuje. Znając dobrze historię i kulturę Luksemburga, często opowiada uczniom o tym kraju. Snuje im też opowieści o Madagaskarze i jego mieszkańcach, Malgaszach.
"Pokazuję im różnorodność innych kultur. Opowiadam im o problemach społecznych i politycznych dawnych kolonii francuskich. Zachęcam ich także do zwiedzania i odkrywania odległych krajów, a szczególnie tych, gdzie właśnie język francuski jest niezbędny."
Wdrożyła do swojej pracy autorską "metodę jednego zdania". Polega ona na codziennym kontakcie z konkretnym uczniem poprzez pocztę elektroniczną. Korzyści dydaktyczne wynikające z tej metody, to codzienny kontakt młodego człowieka z językiem francuskim, możliwość poszerzania słownictwa i ćwiczenia form gramatycznych. Realne i konkretne zastosowanie języka zamiast wkuwania słówek! Autentyczna komunikacja! Dialog zaczyna się na ogół od bardzo prostych pytań, np.: "Co robiłaś wczoraj?", "Jakie są Twoje plany na ten rok?", "Co chciałbyś zmienić, co chciałbyś poprawić?". Wyjście poza szkolny schemat, brak presji negatywnej oceny, konkret oceny zwrotnej: wszystko to przynosi efekty, bywa, że zaskakująco pozytywne. Powstaje mniej sformalizowana więź. Nauczyciel uzyskuje ważne informacje o uczniu: co jest dla niego priorytetem, czym się zajmuje po szkole, z kim się zadaje, w co gra i co ogląda. Pojawia się możliwość szczerej, autentycznej rozmowy o wartościach. A cóż może być w pracy z ludźmi cenniejszego?
Eliza wchodzi w autentyczny dialog z młodzieżą. Jako nauczyciel-wychowawca angażuje się w pracę dydaktyczną i wychowawczą. Rozwija własne kompetencje interpersonalne. Świadomie zgłosiła się na studia podyplomowe w zakresie pomocy psychologicznej i socjoterapii. I zrobiła je.
"Studia te dały mi ogromne wsparcie merytoryczne w pracy z wychowankami. Pozwoliły mi rozwinąć moje predyspozycje osobowe, polegające na uważnym słuchaniu młodego człowieka, poszerzyły moją wiedzę z zakresu psychologii, nauczyły technik w pracy z grupą socjoterapeutyczną, jak i z konkretnym uczniem. Wielogodzinne warsztaty z innymi uczestnikami studiów wzbogaciły mnie o doświadczenia osób pracujących w innych, specjalistycznych placówkach."
Cicha i skromna. Bez cienia lansu. Zawsze uśmiechnięta. Bezkonfliktowa. Powszechnie lubiana. Mesdames et Messieurs! Tout va bien. Eliza Maciągowska va bien!
Zdjęcia pochodzą z sosowego profilu fb i z profilu fb Elizy Maciągowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz