niedziela, 12 stycznia 2025

Strażniczka z ogrodu.

Ogród. Topos. Ważny. Ze starożytnym rodowodem. Kieruje nas ku Biblii i jeszcze dalej w głąb dziejów. W ogrodach mieszkali sumeryjscy bogowie. Wierzenia egipskie lokowały w nich zmarłych. Biblijny Eden był szczególnym darem Boga dla pierwszych ludzi. Starożytni stosunkowo szybko dołączyli do ogrodu dom. Dom w ogrodzie: kolejny niezwykle ważny topos…

Mam daleko idące podejrzenia, że wszystkie sprawy związane z Kasią Radecką-Mikulicz, zaczynają się w jej otwockiej posiadłości. Składają się na nią właśnie ogród i dom. Dom wypełniony gościnnością i serdecznością. Doświadczali jej często podopieczni SOS-u. Niektórym z nich zdarzało się w tym domu pomieszkiwać. Wielu innym przyszło przesiadywać w tym ogrodzie.

W domu, ale też w ogrodzie mieszkają na co dzień ludzie i psy. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że psy mają tu więcej praw i możliwości niż ludzie.

Jednym z domowych pomieszczeń jest gabinet pełen książek. To królestwo Kasi. Kasia jest nauczycielką literatury. Żyje książkami. Mam wrażenie, że nie tylko je czyta. Myślę, że z nimi rozmawia, a może nawet z nimi się spiera. Ma swoje wymagania wobec pisarzy. Trawestując jedenastą tezę Marksa o Feuerbachu, oczekuje od nich, żeby nie tylko pięknie opisywali świat, bo rzecz jest w tym, żeby próbować go zmienić.

Czuje się strażniczką pamięci o „zamordowanym narodzie żydowskim” (to określenie wziąłem od Icchaka Kacenelsona). Dodałbym: jest wojowniczką walczącą o obecność żyjących niegdyś na ziemiach polskich Żydów w zbiorowej pamięci. Stąd bierze się jej wieloletnia aktywność na tym polu.

Ukończyła  studia podyplomowe „Totalitaryzm-Nazizm-Holokaust”, zorganizowane przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau we współpracy z Uniwersytetem Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej. Prowadziła potem w SOS-ie zajęcia pozalekcyjne poświęcone problematyce ludobójstwa. Eksponowała w nich wątek obecności i dziedzictwa Żydów w polskiej kulturze. Zabrała młodzież na wyjazd studyjny do oświęcimskiego muzeum. Wspólnie z Kazimierą Szczuką (również  uczy w SOS-ie języka polskiego) zorganizowały w Muzeum POLIN międzynarodową konferencję dla nauczycieli i edukatorów pt. „Uczyć o ludobójstwie” (2017). Nasi uczniowie zaangażowali się w obsługę tego wydarzenia jako wolontariusze. W przypadku tej konferencji warto się było spieszyć. Jeden z jej uczestników, Alex Dancyg, polsko-izraelski historyk, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach po porwaniu przez Hamas 7 października 2023 roku.

Kasia miała swój wkład w przygotowanie publikacji otwierającej serię wydawniczą Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń „Szkoła, idee, praktyka”. Ta publikacja to „…głuchy drwiący śmiech pokoleń”? Współczesna szkoła wobec faszyzmu” (praca zbiorowa pod redakcją Magdaleny Gawin, Kazimiery Szczuki, Katarzyny Radeckiej-Mikulicz, Warszawa 2019).

Obok tekstów akademickich znalazło się w niej miejsce na eseistykę, rozmowy i osobiste refleksje. Kasia jest autorką dwóch tekstów. Pierwszy z nich to artykuł monograficzny „Kobiety w systemach totalitarnych - wspomnienia z łagrów i lagrów”. Drugi to analiza pamiętnika Caleka Perechodnika. Przeprowadziła również zamieszczone w książce rozmowy z Jakubem Kamieńskim, twórcą spektaklu „Wbrew swojej woli” i Sławomirem Grzymkowskim, aktorem grającym postać Thomasa w przedstawieniu „Łaskawe. Punkt zero” w reżyserii Janusza Opryńskiego.

Redaktorki wiązały z omawianą publikacją ogromne nadzieje:

„(…) że udało się stworzyć przestrzeń namysłu nad ważkimi problemami polskiej szkoły, instytucjonalnym i aksjologicznym kryzysem humanistyki, a także nad zagrożeniami, jakie niesie ze sobą populistyczny nacjonalizm, szerzący postawy szeroko rozumiane jako faszystowskie. (…) Zależy nam (…), aby z książki skorzystali przede wszystkim nauczyciele i nauczycielki, czerpiąc z niej wiedzę, inspirację do pracy i wsparcie dla własnych postaw etycznych i intelektualnych. Chciałybyśmy też, aby dzięki tej książce uczniowie i uczennice przekonali się o wyższości wiedzy nad niewiedzą. Wreszcie, aby uczeni i uczone zyskali pewność, że to, co robią w dziedzinie historii, filozofii, literatury i nauk politycznych, a także ścisłych badań nad Zagładą Żydów, jest niezbędne dla wolności i bezpieczeństwa dorastających pokoleń.” 

Nie potrafię zgodzić się ze wszystkimi rozpoznaniami autorek/autorów tego opracowania. Nie potrafię ocenić, na ile jego ambitne założenia zostały zrealizowane. Wiem za to, że teraz, po kilku latach, „Współczesna szkoła wobec faszyzmu” jest jeszcze bardziej potrzebna niż w chwili, w której trafiła na półki i do sieci. Akceptacja dla przemocy rośnie wokół nas i w nas.

Czytając poprzednie akapity, mógłby ktoś odnieść wrażenie pewnej jednostronności bohaterki tego posta. Warto więc przypomnieć, że Kasia Radecka-Mikulicz ukończyła polonistykę i podyplomowe studia z zakresu historii sztuki. Stara się zrobić wszystko, żeby uczniowie obcowali ze sztuką podczas jej lekcji. Organizuje wyjścia do galerii i muzeów. W  budynku przy Rzymowskiego prowadziła przez wiele lat szkolny teatr. Stałym punktem programu były w nim coroczne jasełka, oparte na tekście „Betlejem Polskiego” Lucjana Rydla (to jeszcze jeden paradoks SOS-u: zdeklarowana ateistka jako reżyserka jasełek). Od pierwszych dni grudnia, wszyscy zastanawiali się, który z uczniów zostanie obsadzony w brawurowej roli króla Heroda i  kto z kadry zgodzi się pokazać swoją twarz w grupie Trzech Króli.


 Kasia zachęcała też młodych do innego, raczej lekkiego repertuaru. W mojej ułomnej pamięci utrwalił się spektakl oparty na „Słówkach” Tadeusza Boy-Żeleńskiego.

  Na Różanej sprawa teatru na jakiś czas „przycichła”. Jasełka 2024 budzą nadzieję, że aktorzy SOS-u znów wrócą na scenę. Barwna osobowość twórczyni teatru zagwarantuje im i ciężką pracę, i dobrą zabawę.

Strażniczka z Otwocka (po prawdzie z Falenicy, bo tam wyrosła) nie składa broni. Wspólnie z Kazimierą Szczuką opracowuje pełne odwołań do literatury scenariusze lekcji (scenariusze „Czym jest czas?” i „Czym jest mit?” ukazały się na stronie Wrocławskiego Domu Literatury (2020). Ma za sobą pełną buntu młodość. Ma za sobą twórczą obecność w trzech ważnych okresach dziejów SOS-u. Z pewnością wiele jeszcze przed nią. Nikomu niczego nie musi udowadniać.


Fotografie dołączone do tego posta pochodzą z sosowych profilów fb oraz z profilu fb Jacka Mackiewicza.

 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz