W oficjalnym dyskursie komunistycznej
Polski dominowała narracja podkreślająca historyczną homogeniczność polskiego
społeczeństwa. Fałszowała ona obraz przeszłości. W SOS-ie od samego początku (lata
70. i 80.) starano się docenić i dowartościować wiedzę o obecnych przez wieki w
polskim krajobrazie społecznym grupach mniejszościowych. Wątek żydowski zauważano
również. I tak, Władek Klamerus zajął się renowacją niszczejących na
warszawskich żydowskich cmentarzach macew, stając się prekursorem tego rodzaju
działalności. Chroniący się w SOS-ie przed ideologiczną presją ówczesnej szkoły
ortodoksyjni wyznawcy judaizmu, upowszechniali wśród rówieśników wiedzę o
obyczajach i świętach żydowskich. W latach 90. kontynuowała tę tradycję Miriam
Gonczarska. Anglista Marek Mrozowski, zafascynowany średniowieczną filozofią
żydowską, wprowadzał uczniów w tę problematykę. Chętnych uczył języka
hebrajskiego. Na cmentarzu żydowskim w Karczewie Marek instruował nas, jak należy
się w takim miejscu zachować. Odczytywał nam inskrypcje zamieszczone na XIX- i
XX-wiecznych macewach.
W poprzedniej dekadzie uczniowie SOS-u
uczestniczyli w wielu wycieczkach do miast oraz miasteczek Mazowsza i Podlasia.
Wśród nich znalazły się też słynne sztetle, takie jak Góra Kalwaria, Otwock,
Ciechanowiec i Włodawa. Odwiedzaliśmy dawne getta, cmentarze i budynki, w
których kiedyś mieściły się synagogi.
W tej dekadzie w sposób profesjonalny
zajęła się tematyką żydowską polonistka, Katarzyna Radecka-Mikulicz. Kasia
ukończyła studia podyplomowe „Totalitaryzm-Nazizm-Holokaust”, zorganizowane
przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau we współpracy z Uniwersytetem
Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej. Prowadzi zajęcia pozalekcyjne poświęcone
problematyce ludobójstwa. Eksponuje w nich wątek obecności i dziedzictwa Żydów
w polskiej kulturze. Zabiera młodzież na wyjazdy studyjne do oświęcimskiego
muzeum. Wspólnie z Kazimierą Szczuką (również uczy w SOS-ie języka polskiego) zorganizowały
w Muzeum POLIN międzynarodową konferencję dla nauczycieli i edukatorów pt. „Uczyć
o ludobójstwie”. Nasi uczniowie zaangażowali się w obsługę tego wydarzenia jako
wolontariusze.
Wolontariat
jest mocną stroną współczesnego SOS-u. Aktywność wolontariuszy animuje i
koordynuje od lat katechetka, a zarazem terapeutka, Viola Zając RSCJ. Viola
swego czasu zabierała do Oświęcimia zainteresowaną tematem ludobójstwa młodzież.
Od pięciu lat konsekwentnie wprowadza
SOS-owych wolontariuszy do akcji społeczno-edukacyjnej Żonkile. To akcja, której uczestnicy muszą sprostać
niełatwym wymaganiom. Trzeba odbyć w Muzeum POLIN warsztaty wprowadzające w
atmosferę żydowskiej Warszawy i w dramatyczne losy mieszkańców getta. A potem
trzeba wyjść na ulicę i spotkać się z ludźmi. Bywa, że przechodnie zachowują wobec
wolontariuszy rezerwę, bywa, że są nieżyczliwi lub wprost: agresywni. Zadaniem
wolontariuszy jest: wręczać przechodniom żółte żonkile (kwiaty w tym kolorze
przynosił pod pomnik Bohaterów Getta przez wiele lat uczestnik powstania w getcie,
Marek Edelman) i z nimi rozmawiać. Jest to praca z ludźmi. Dla podopiecznych
SOS, którzy często mają problemy w relacjach społecznych, praca z ludźmi nie
jest prosta. Jest to również praca z pamięcią. A pamięć bywa pusta albo
niewłaściwie zapisana. Praca z pamięcią jest niezwykle trudna. Wolontariusze z
SOS-u dają jednak radę. Pomaga im w tym uśmiech i mały kwiatek: żonkil.
Napisałem:
trzeba wyjść na ulice. No właśnie: co będzie z Żonkilami w tym roku? Co będzie
z nimi dalej?
Fotografie pochodzą z profilu fb MOS nr 1 SOS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz