Za pozwoleniem sianownej publiczności: oto pani Sylwia Węgłowska, przewodniczka po Warsiawie z prawilną licencją, pasjonatka historii i architektury syreniego grodu, miłośniczka warsiawskiej gwary i wszystkiego, co działo się kiedyś na warsiawskiej ulycy. Jak pojadziem na Pragie - tam znajdziem pani Sylwii parafie. I Wola - tyż jej parafia. Pikawkie ma za to pani Sylwia ogólnowarsiawską, więcej: arcywarsiawską. No i lekramy jej nie trza. To nie blaga. To nie przytrafunek. Kiepeła i pomyślunek. Cymes!
Pani
Sylwia klawe robote uskutecznia. Co i rusz klajniaki do Słupnika i Zamku prowadzi.
Drałują tyż na Starówkie. I o Bazyliszku im opowie. I pokaże tyż klajniakom,
gdzie chawirowali Wars z Sawą. Potem podyrdają na Tamkie i tam im nawinie, o co
ze Złotą Kaczką się rozchodzi. No i chwatit. A dla pryków - dłuższa rajza:
pomniki i chawiry. I lafry u króla Stasia czy u króla Jana. A fajną ferajnę, to
i na Podwiązki pani Sylwia poprowadzi albo na inszy park sztywnych, na ten
przykład, na Woli. I jeszcze pokaże im jakiś niczegowaty krajowid. I każdy jest
zadowolniony. Sikalafon!
Pani Sylwia wie, że Janusz I wolał chawire w Warsiawie od tej w Cziersku i że to on Zamek postawił i nową stolyce Mazurów muramy otoczył. I wie, że Janusz III to leser i podskakaniec. I fajnie o tym opowie. I na ulycy, i w muzeum, i w radio. Każdy pani Sylwii słucha: i syreniak, i gzymsik tyż. Każdego pani Sylwia zblatuje: i klajniaka, i podfruwajkie, i pryka.
Pani Sylwia z całą ferajną oblatanych klawiaków (Stowarzyszenie Gwary Warszawskiej) dba o warsiawską nawijkę - żeby każdy syreniak ją znał. I słownik ułoży i bajkie fajną napisze. A dla klajniaków rychtuje git edukancje. Bo klajniaki wszystkiego ciekawe. I one kochają Warsiawe. A Warsiawa - wiadoma rzecz - jest klawa. I pani Sylwia jest klawa!
Kochamy cię Sylwio - jesteś boska, byłaś i będziesz. Sos-owicz z Grochowskiej. Ten jak powiedziałaś sama : otwarty, inteligentny, ale niepotrzebnie robi z siebie głupka :)
OdpowiedzUsuń